niedziela, 1 kwietnia 2012

Rozdział 1.

Nie bardzo wiedziałam,czego mogę się spodziewać.No bo Louis i ja znaliśmy się już tyle lat,a ostatni raz widziałam go,kiedy miałam 10 lat.Tęskniłam za nim i to bardzo.On został gwiazdą,a ja nadal tkwiłam w Londynie.Tyle że teraz zaczęły się wakacje,a Louis spędzi je właśnie u nas.Masakra.Całe dwa miesiące z tym pozbawionym uczuć wariatem.No dobra,jakieś tam uczucia może ma,bo w końcu chodzi z tą..jak jej tam?O,Eleanor.Modelkę sobie znalazł,frajer.To oczywiste,że teraz wszystkie dziewczyny lecą na jego kasę.Cóż,co do mnie to..no dobra.Zakochałam się w nim jako dzieciak,ale potem wyjechał.Chodziłam z wieloma chłopakami,lecz tak naprawdę myślałam wyłącznie o Lou.A teraz on ma dziewczynę,a ja zamiast go odzyskać siedziałam w pokoju i głupia patrzyłam w okno.Żałosne.Wracając do tej sprawy z pobytem starego przyjaciela rodziny u nas..ktoś zapukał kilka razy do drwi wejściowych.I to wcale nie tak natarczywie jak puka się w jakieś ważnej sprawie,a delikatnie,zupełnie jakby przyszła w odwiedziny ukochana ciotka.Wstałam leniwie z łóżka i podeszłam do drzwi,zerkając przez wizjer.W chwili,kiedy ujrzałam uśmiechniętego od ucha do ucha Louis'a,moje serce nagle zaczęło bić szybciej.Otworzyłam mu i poczułam,że robi mi się gorąco.
- Rumienisz się na mój widok,Liv?Słoodko - powiedział chłopak i dał mi sójkę w bok.
Zacisnęłam pięści tak mocno,że aż poczułam ból w dłoniach.Zmusiłam się na sztuczny uśmiech i odpowiedziałam:
- Niemiło Cię widzieć.Widzisz?Aż wysypki w postaci rumieńców dostałam.
Wywrócił teatralnie oczami,a kiedy ujrzał moją mamę,pomachał jej.Tymczasem ze swojej sypialni wyszła moja siostra,Melanie.Ubrana  była w nieco za duży t-shirt z wizerunkiem Niall'a Horan'a,który wpuściła w poszarpane,jeansowe szorty,które odsłaniały jej smukłe,opalone nogi.Była boso,a w uszach miała słuchawki,z których prawdopodobnie leciała mieszanka solówek jej ukochanego wokalisty.Podśpiewując cicho,z przymkniętymi oczami zbliżyła się do nas.Otworzyła jedno,niebieskie oko,potem drugie.Zorientowała się,że stoi przed nią Louis,stanęła jak wyryta i wykrztusiła:
- L..Lo..Lou?
Chłopak uśmiechnął się do niej ciepło,po czym z zaciekawieniem przyjrzał się jej koszulce.
- No,no.Ktoś tu lubi Nialler'a - zaśmiał się łobuzersko i poszedł na piętro,prosto do swojej starej sypialni.
Mel zamrugała w otępieniu parę razy i uśmiechnęła się głupkowato.
- Myślisz,że Niall tu przyjdzie? - zapytała mnie.
- Może i tak,ale kiedy zauważy jak wielką obsesję masz na jego punkcie to pewnie zaraz ucieknie -powiedziałam,chichocząc.
Przytuliłam ją do siebie,błagając cicho w duszy,by Lou tutaj zszedł.

2 komentarze:

  1. Aaa..! Fantastyczny 1 Rozdział :)
    Dobra lecę dalej ;**

    xx mrs Payne ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział , fajnie się zapowiada . ; ))


    wpadaj do mnie :http://onedream-oneband-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń